piątek, 29 maja 2009

Groźby i refleksje

Ludzie, po ukończeniu szkoły podstawowej nie opłaca się przewracać. Nie dość, że wszyscy się potem śmieją (trochę im się nie dziwię), to z niesymetrycznymi obrażeniami trudno spać, bo na który bok się nie przekręci, to albo kolano piszczy wystraszone, albo łokieć jęczy: "tylko nie na mnie, ja jestem taki biedny!".

Na dodatek mgr M. zagroził, że jeżeli mu nie przyślę zdjęcia pewnych amfor, to mi nie da dotknąć kilofa. Przysłałam z wyrzutem, że to okrutny terror i jak tak w ogóle można, a on mi dzisiaj na to, kiedy przywędrowałam z dokumentami w zębach (dokumenty do wizy, a przywędrowałam tym razem bezwypadkowo - cóż za miła odmiana), że: "przecież pani lubi groźby".

Groźby lubię, a kilofa nie dam sobie odebrać, po moim... no, może nie, bo to zbyt łatwo osiągnąć w warunkach wykopaliskowych ;). Ale będę walczyć!

Brak komentarzy: