piątek, 24 kwietnia 2009

Magiczna data, choć wpis zupełnie o czym innym

Właściwie to magiczna była z pewnego bardzo konkretnego powodu w zeszłym roku. Teraz magiczna jest za to liczba taka jedna.

Wpis bardziej refleksyjny będzie nieco później, a na razie Państwo pozwolą, pragnę przedstawić:


Rzuf Maratoński, łapencje moje własne. Fauna ani flora nie ucierpiały :).


Różowe kwiatki. Nie wiem, co to za roślina, ale kwitnie fotogenicznie.


Na pochyłe drzewo wszystkie kozy, czyli dokumentacja fotograficzna wyskoków z poprzedniej notki.


Widok na góry wiosennie zielone. Latem będzie sucho. Więc po co tu ściągać latem?


Żeby podziwiać tamte widoki, trzeba się trochę powspinać. Kozy nadrzewne robią to w spódnicach. Jest jeszcze proste podejście z drugiej strony góry, ale twardziele tamtędy wyłącznie schodzą ;).

Tak między innymi wyglądała Pascha 2009.

Brak komentarzy: