Mama twierdzi, że mój dzisiejszy kaszel podoba jej się zdecydowanie bardziej od wczorajszego.
Nic dziwnego, pół nocy ćwiczyłam ;).
I z tym optymistycznym akcentem wyruszam na kolejny podbój Berlina.
piątek, 9 stycznia 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz