wtorek, 9 grudnia 2008

Historia nie jest miła w dotyku.

Chińską (ponoć) klątwę "Obyś żył w ciekawych czasach" znają chyba wszyscy. Można ją znaleźć między takimi jak: "Oby bogowie wysłuchali twoich próśb" i "Oby zainteresowali się tobą Ci Na Górze".

Ostatnie trzy dni zdecydowanie można zaliczyć do ciekawych czasów. Strajki i manifestacje są w Grecji na porządku dziennym. Rano przed wyjściem z domu lepiej sprawdzić, czy będzie jeździć metro, głównymi ulicami przemieszczają się pochody z rozlicznymi transparentami skandujące hasła. Ale zamieszki na taką skalę nie miały w Grecji miejsca od lat wielu. Podpalenia, bójki z policją, kamienie i koktajle Mołotowa kontra gaz łzawiący, tarcze i pałki. Chaos w większych i mniejszych miastach i miejscowościach, z Atenami, Salonikami i (dzisiaj) Patrą na czele. Czwarta noc z rzędu...

W poniedziałek w centrum miasta można było oglądać powybijane szyby w sklepach - z wyjątkiem tych, które spaliły się całkiem. Dzisiaj nie wyszłam wcale z domu (uniwerek zawiesił na dwa dni działalność edukacyjną z powodu żałoby, a spacery po rzeczonym centrum odradzali), więc nie wiem, jak wszystko wygląda teraz, ale mówią, że przypomina obraz po bombardowaniu. W telewizji reportaże na żywo bardziej lub mniej, debaty, kłótnie, dywagacje i politycy. I czasem reklamy.

Historia z bliska jest interesująca. Ale tym razem nie w pozytywnym sensie tego słowa.

Brak komentarzy: