czwartek, 22 listopada 2007

zwierzenie parapedagogiczne, ewentualne ciekawe na samym końcu

podobno życzenie komuś: "obyś cudze dzieci uczył" oznacza, że żywi się do niego zbyt ciepłych uczuć.

po czterech latach takiej zabawy sama nie wiem, czy się z tym zgodzić, czy nie (pomijając kwestię zarobków w szkołach państwowych, bo pod tym względem nie ma wątpliwości, że to nie jest dobre życzenie) - sprawa jest o tyle wątpliwa, że nie zdarzyło mi się uczyć w szkole na normalnych lekcjach, gdzie wszyscy siedzieć i kuć deklinacje po prostu muszą. na kółko kto chce, może przyjść, kto nie chce, może się wypisać, więc jest szansa, że chodzą zainteresowani (a i tak od gadania nie da się ich powstrzymać). i całkiem dobrze to działa, chociaż czasem gardło mówi "stop" i bierze wolne :).

ciekawa jestem, czy tym, którzy trafiają do mnie na zajęcia, coś z nich zostanie w pamięci, czy wszystko minie jak jeden z wielu epizodów - na pedagogice czytaliśmy teksty o tym, jak to nauczyciel tkwi w miejscu, a uczniowie przychodzą i odchodzą, i jakie to jest dla niego trudne. wszystko było bardzo poważne i nieco patetyczne, ale coś w tym jest, chociaż jak dotąd nie płaczę w poduszkę ;).

wiem, że nikogo nie da się niczego nauczyć na zasadzie otwarcia mu głowy i wlania do niej roztworu składni łacińskiej na przykład, ale coś by się jednak chciało w tych głowach zostawić, przekazać coś z własnego pokręconego sposób patrzenia na wszystko (domieszka może pomóc, całość... seminarium w Tworkach to się nazywa ;).

to sobie ponudziłam, ponudziłam, a teraz będzie historyjka z zajęć i głosowanie:
rozmowa miała miejsce dzisiaj taka (zadanie polega na tym, że mamy napisać, co mają umieć uczniowie po lekcji poświęconej rozbiorowi zdania pojedyńczo złożonego):
Prowadząca: rozbiór zdania złożone jest tak naprawdę straszliwie nudny.
Głosy z sali*: wcale nie!
Prowadząca: w porządku, dla niektórych nie jest.
Ja w przebłysku: i może właśnie tacy nie powinni zostawać nauczycielami?

temat do dyskusji: czy słuszny był ten przebłysk? :)

po podsumowaniu głosów za i przeciw dowiem się, czy mam być nauczycielem, czy też lepiej od razu sprawdzić, czy gdzieś nie szukają operatora kilofa.

*mój był tylko jeden z nich! :)

Brak komentarzy: