ludzie czasem śnią. nawet dość często. dzisiaj połowę niemieckiego spędziliśmy na opowiadaniu swoich snów - okazało się, że mamy z koleżanką z ławki obok podobne koszmary, a palmę pierwszeństwo bezapelacyjnie otrzymał kolega ze swoim snem o windzie, którą jeździ w górę i w dół, ale nie może wysiąść. teraz wszyscy wiedzą, że mieszka na 10 piętrze :).
ja się ze swoim ostatnim koszmarem wyrwać nie zdążyłam, a szkoda, bo pewnie zjeżyłby wszystkim włos na głowie. śniło mi się mianowicie, że znalazłam się w jakiejś i szkole i miałam prowadzić lekcje. wszystko byłoby w porządku, gdyby nie to, że to był angielski, który mi jest zasadniczo obcy (poza artykułami o inskrypcjach honoryfikacyjnych w Atenach). obudziłam się zlana potem i przerażona do granic możliwości.
drugi sen był mniej straszny, ale wskazuje wyraźnie na postępujące zwyrodnienie umysłu człowieka uczącego się języków. sniłam mianowicie, że w salonie Vision Express zobaczyłam Niemca, który usiłował się dogadać z obsługą, ale że oni do niego uparcie mówili po polsku, chciałam się wykazać i mu przetłumaczyć, co mówili (nie wiedzieć czemu, miało to być: "proszę iść do innej apteki"). zaczęłam bardzo ładnie, ale potem wplątałam się w zdanie podrzędne i co próbowałam powiedzieć, to mi się szyk psuł i czasowniki wędrowały nie tam, gdzie powinny.
i nie ma co się łudzić, że z czasem będzie lepiej :).
poza tym, życie filologa jest irytujące w szczegółach - ile razy można szukać w słowniku G po B albo F na końcu alfabetu i być ciężko zdziwionym, że go tam nie ma (zjawisko sponsoruje alfabet grecki)? nie wiem, jak Wam, ale mnie to się zdarza średnio dwa razy dziennie.
na koniec pytanie praktyczne: wyobrazić sobie, że w komórce nie działają wszystkie klawisze poza joystickiem i jego dwoma sąsiadami (przy czym nie są to zielona i czerwona słuchawka). dostęp do menu bez problemu, klawiatura do pisania jest martwa jak coś bardzo martwego. pytanie brzmi, jak w takich warunkach można pisać sms-y? podpowiedź - nie chodzi o szablony, szczególnie, że cyfry też są potrzebne. ja sobie sposób znalazłam, jakby co ;).
środa, 7 listopada 2007
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz