czwartek, 30 października 2008

skad sie bierze sens?

Po wczorajszym kryzysie zaczelam sie zastanawiac, czy latwiej zmienic mieszkanie, czy umyc wanne w starym i zmienic zarowke w pokoju. Glosy mozna przesylac via sms badz zostawiac w komentarzach.

Tak czy inaczej, wystarczyly dwa dni, zeby sobie uswiadomic, ze bez swiatla i drugiego czlowieka nie da sie zyc. Nic nowego, ale na wypadek, gdyby ktos tez zapomnial w natloku spraw, lepiej niech to przeczyta tu, zamiast jechac na drugi koniec swiata. Nawet jezeli to drugi koniec swiata na tyle malego, ze pierwszego dnia na uniwerku spotyka sie znajomych sprzed dwoch lat :).

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

Błagajom Cię dobre ludzie: zmień mieszkanie :)
Za owego słońca można również korzystać w domu.